Komplet punktów z Zagłębiem. Przegrana z wiceliderem po karnych.

07.11.2023

W ubiegły weekend na brak emocji nie mogli narzekać kibice zgromadzeni na trybunach bytomskiego lodowiska. Sobotnie starcie z Zagłębiem Sosnowiec zakończyło się rezultatem 6:3 dla gospodarzy, a w niedzielę po zaciętym boju, a w rezultacie rzutach karnych, niebiesko-czerwoni musieli uznać wyższość rywali ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego PZHL i podzielić się punktami. Niezmiennie jednak to Polonia przewodzi ligowej tabeli.

SOBOTA 4.11

Dokładnie 51 sekund wystarczyło, żeby Michał Sadowski powędrował do boksu kar za zahaczanie. Taki prezent na samym początku spotkania z wielkim optymizmem przyjęli zawodnicy drużyny gości, którzy za sprawą Kacpra Opiłki po 30 sekundach gry w przewadze wyszli na prowadzenie. Kłopoty bytomian trwały dalej. Po 4 minutach na tablicy wyników widniał rezultat 0:2, co mocno zaskoczyło bytomską publiczność. Indywidualna akcja Jakuba Łozy dała Zagłębiu 2-bramkową przewagę. Na zdobycie gola kontaktowego niebiesko-czerwoni czekali aż do 17 minuty. To właśnie wtedy Nikita Laptinov akcję wypracowaną przez duet Bąk-Kasianchuk zakończył celnym trafieniem. Podopieczni trenera Puzio poszli za ciosem, a końcówka tercji nr 1 rozgrywana była pod ich dyktando. Po trafieniu Laptinova 40 sekund później gumę w siatce umieścił Igor Augustyniak, doprowadzając tym samym do wyrównania.

Z zupełnie nową energią na drugą tercję wróciła drużyna Polonii. Po 10 minutach karą meczu za niesportowe zachowanie został ukarany Oskar Rzekanowski, co zapoczątkowało lawinę niepowodzeń gości w tej odsłonie spotkania. Najpierw na prowadzenie wyprowadził niebiesko-czerwonych kapitan drużyny, Piotr Bajon, a do końca tercji do bramki rywali trafiali po raz kolejny Laptinov oraz po raz pierwszy Dominik Kasprzyk. Coraz więcej nerwowości można było zauważyć w szeregach podopiecznych trenera Klicha. W 55 minucie nadzieję na odrobienie wyniku dał swoim kolegom Aleksander Gniewek pokonując Mateusza Kołodzieja. Sosnowiczanie postawili wszystko na jedną kartę, decydując się na wprowadzenie kolejnego zawodnika w polu kosztem bramkarza, jednak zastosowany wariat przyniósł odwrotny efekt, a do pustej bramki gości krążek posłał Devin Panzeca, zamykając listę strzelców.

BS Polonia Bytom – UKS Zagłębie Sosnowiec 6:3 (2:2, 3:0, 1:1)

0:1 Kacper Opiłka – Aleksander Gniewek (01:18)
0:2 Jakub Łoza (04:21)
1:2 Nikita Laptinov – Kirill Kasianchuk, Oskar Bąk (17:20)
2:2 Igor Augustyniak – Oskar Bąk, Piotr Bajon (18:00)
3:2 Piotr Bajon – Igor Augustyniak, Oskar Bąk (30:18)
4:2 Nikita Laptinov – Kirill Kasianchuk, Jamil Zaid (37:17)
5:2 Dominik Kasprzyk – Michał Sadowski (38:56)
5:3 Aleksander Gniewek – Patryk Jarosz, Andrzej Stojek (54:46)
6:3 Devin Panzeca – Michał Sadowski, Oskar Bąk (59:24)

BS Polonia Bytom: Kołodziej – Bodora, Bąk; Augustyniak, Bajon(2min), Panzeca – Proczek(2min), Gurzyński(2min); Wybiral, Sadowski(2min), Kasprzyk – Wilk, Stępień; Mularczyk, Zaid, Kociszewski – Kasianchuk, Kuzak, Laptinov.
Trener: Mariusz Puzio

UKS Zagłębie Sosnowiec: Szczepkowski – Kafel(2min), Nowak; Jarosz(2min), Stojek, Wąsiński – Gniewek, Opiłka; Rzekanowski(22min), Wawrzkiewicz, Menc – Włodara, Naróg; Zberek(2min), Łoza, Karasiński – Broś.
Trener: Grzegorz Klich

NIEDZIELA 5.11

Niedzielne starcie zdecydowanie większego doświadczenia z młodością od pierwszego rzucenia krążka na taflę wskoczyło na wysokie obroty, a akcja przenosiła się z jednej na drugą stronę lodu, nie dając ani chwili wytchnienia. Więcej niedokładności można było zauważyć wśród zawodników SMS PZHL, co poskutkowało dwoma karami. Skuteczność Polonii pozostawiła jednak wiele do życzenia, przez co żadna akcja w przewadze nie zakończyła się golem. Pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowym remisem. Po 26 sekundach od rozpoczęcia 20 minuty meczu na prowadzenie wyszła drużyna przyjezdna. Podopieczni trenera Puzio, zaskoczeni takim obrotem spraw, zwarli szyki i już 4 minuty później doprowadzili do wyrównania. Następne 4 minut zabrało niebiesko-czerwonym wyjście na prowadzenie, a po raz drugi gumę w siatce umieścił Devin Panzeca.

Ostatnia odsłona spotkania obfitowała w sporą ilość kar po obu stronach. Trener Gusov na niespełna minutę przed końcem zdecydował się na ściągnięcie z bramki Igora Tyczyńskiego. Zabieg, który nie zadziałał w sobotę w drużynie Zagłębia, sprawdził się u zawodników Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Na 8 sekund przed syreną końcową za sprawą Rafała Drabika goście wyrównali i potrzebna była dogrywka. Niestety, bonusowe 5 minut nie przyniosło rozwiązania i nie wyłoniło zwycięzcy meczu. Rzuty karne po raz kolejny okazały się piętą achillesową Polonii. W 4 najazdach nie udało się pokonać bramkarza gości ani razu. Dwukrotnie za to krążek do bytomskiej bramki wpakowali Jakub Hofman i Bartłomiej Stolarski, tym samym przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę.

BS Polonia Bytom – SMS PZHL Katowice 2:3d. (0:0, 2:1, 0:1, 0:0d, 0:2k)

0:1 Rafał Drabik – Damian Rączka, Jakub Hofman (20:26)
1:1 Devin Panzeca – Igor Augustyniak, Piotr Bajon (24:02)
2:1 Devin Panzeca – Michał Mroczek, Piotr Bajon (28:29)
2:2 Rafał Drabik (59:52)
2:3 Jakub Hofman (65:00)

BS Polonia Bytom: Kołodziej – Bodora, Bąk; Augustyniak, Bajon(2min), Panzeca – Proczek, Gurzyński; Wybiral, Sadowski, Kasprzyk – Wilk, Stępień; Mularczyk, Zaid, Kociszewski(2min) – Kasianchuk(2min), Kuzak, Laptinov.
Trener: Mariusz Puzio

SMS PZHL Katowice: Tyczyński – Chojęta, Majewski; Hofman, Drabik, Rączka(2min) – Hanzel, Bieda; Laszkiewicz, Stolarski, Łojas – Bąk(2min), Wojciechowski; Gumiński, Zając, Ziober.
Trener: Andrey Gusov

prepared by sid & kofa ice hockey freaks